Lewica będzie głosować przeciwko referendum w sprawie imigrantów. Nie ma sensu pytać Polaków o sprawę, w której wszystkie siły polityczne są zgodne. Nie chcemy przymusowej relokacji. A po drugie, nikt takiego rozwiązania nie forsuje. Ono jest tylko w wyobraźni polityków PiS, ta ich ponosi.
Ostatnio Jarosław Kaczyński został zapytany o sprawę referendum przez dziennikarkę Polsat News. „Nie mogę decydować za naszą większość parlamentarną, ale ja jestem zdecydowanym zwolennikiem, żeby to było jedno pytanie, odnoszące się do tego, czy akceptujesz politykę rządu, która odrzuca przymusową relokacje nielegalnych imigrantów” – powiedział. Kaczyński chce aby ludzie odpowiedzieli na pytanie, czy popierają politykę rządu, w jakiejś sektorowej sprawie. Odpowiedzi na to pytanie Polacy udzielą podczas wyborów. Jeśli głosujesz za PIS-em, to popierasz politykę rządu. Jeśli nie popierasz, to głosujesz na Lewicę, PO, czy PSL. Po co tutaj jakieś referendum? Referendum ws polityki rządu są wybory parlamentarne! Robienie referendum w dniu wyborów służy tylko obchodzeniu limitów wydatków na kampanię wyborczą, cel jest prosty, znany i niezbyt wzniosły.
Lewica jest przeciwko referendum. Jeśli PIS zdecyduje się je przegłosować to będziemy wspólnie z innymi partnerami na opozycji uzgadniać wspólną strategię. Zresztą poczekajmy. Komisja ds. rosyjskich wpływów miała być, a nie słychać aby została powołana pomimo podpisu prezydenta. Może z referendum też się PiS wycofa.
Zamiast fantazjować o niepotrzebnym referendum rząd powinien uzyskać konkretne korzyści dla Polski. Dlatego jako Lewica domagamy się od polskiego rządu, aby nie zmarnował politycznej okazji, jaką jest tocząca się w Europie debata na temat polityki migracyjnej. Po pierwsze, rząd powinien uzyskać wpisanie do rozporządzenia migracyjnego przepisu, że państwa, które przyjęły uchodźców z Ukrainy po 24 lutego 2022 roku są zwolnione z obowiązku uczestniczenia w mechanizmie relokacji uchodźców z innych kierunków, np do 2030 roku. Po drugie, rząd powinien uzyskać wsparcie finansowe dla Polski na pobyt uchodźców z Ukrainy w wysokości 500 EUR za uchodźcę miesięcznie. Po trzecie, rząd powinien uzyskać gwarancję solidarności w przypadku kolejnych kryzysów uchodźczych na wschodniej granicy UE.
Polska potrzebuje mądrej polityki migracyjnej. PiS udaje, że migranci do nas nie przyjeżdżają, udaje że ich nie potrzebujemy, udaje że nie jesteśmy państwem granicznym Unii Europejskiej. To polityka fikcji – a my potrzebujemy polityki konkretów. A ta musi opierać się na trzech filarach.
Po pierwsze: bezpieczeństwo. To możemy zapewnić nie w pojedynkę, a poprzez silne sojusze międzynarodowe, sprawne procedury dot. deportacji, wspólną walkę UE dot. przemytu ludzi. Po drugie: weryfikacja. Konieczne są rzetelne procedury weryfikacji migrantów (państwo nie może nie wiedzieć, kto do niego przyjeżdża). Po trzecie: Integracja, czyli bezpłatne kursy językowe (bo trzeba móc się dogadać), nostryfikacja dokumentów (bo potrzebujemy lekarzy, specjalistów etc., żeby skrócić kolejki), uzupełnienie wykształcenia, ochrona przed łamaniem kodeksu pracy (żeby nie zaniżać wynagrodzeń), wsparcie psychologiczne dla dzieci i młodzieży. Przeciwdziałanie gettoizacji poprzez „mieszanie” środowisk imigranckich i rodzimych. Nie możemy powtarzać błędów Zachodu, w tym Francji.
Prawica chce polityki „zamkniętych drzwi”, co oznacza katastrofę humanitarną i zapaść gospodarczą. Zachód popełnił błąd polityki „otwartych drzwi” (jak Angela Merkel), co oznacza brak bezpieczeństwa. My proponujemy politykę „uchylonych drzwi” – decydujemy, kogo wpuszczamy, kogo potrzebujemy, do jakich zawodów.
Modelem na, którym chcemy się opierać jest model kanadyjski. Kanada co roku ustala limit, ile może przyjąć do siebie migrantów (w tym roku 465 tys. osób). Łączenie rodzin jest określone odrębnymi przepisami, trzeba wykazać odpowiedni poziom dochodów. Na granicy wszyscy są weryfikowani – certyfikat od policji ze swojego kraju lub zaświadczenie o niekaralności, zdjęcie, linie papilarne, badania lekarskie. Sprawdzenie, czy dana osoba stanowi ryzyko dla bezpieczeństwa Kanady, czy jest zdrowa, jakie ma kompetencje – na tej podstawie oblicza się punkty.
Mądra polityka migracyjna może przynieść liczne korzyści społeczeństwu. Na przykład, budżet ZUS-u po raz pierwszy spina dzięki pracownikom z Ukrainy. Polscy seniorzy na tym zyskują, migranci pracują na ich emerytury. Nauczyciele z innych państw świata mogą uczyć nasze dzieci języków obcych, np. nauczyciele z Ukrainy uczą angielskiego (po uzyskaniu kursu z języka polskiego).
Marcin Kulasek, Poseł na Sejm RP, Sekretarz Generalny Nowej Lewicy
Więcej na TKO.pl https://tko.pl/206094,2023,07,13,marcin-kulasek-potrzeba-polityki-uchylonych-drzwi-opinie