Nie czujemy się pominięci w Koalicji Europejskiej – przekonywał w Porannych pytaniach Marcin Kulasek, sekretarz generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
SLD idzie do wyborów jako część koalicji, jednak w zdecydowanej większości okręgów wyborczych ma tylko po jednym kandydacie. – Ale takie przyjęliśmy zasady, nasi kandydaci mają też dobre miejsca na listach – mówi Marcin Kulasek:
Koalicja Europejska liczy pięć partii i wspólnie ustalaliśmy zasady. My postawiliśmy na jedną osobę, jednoznacznie kojarzoną z lewicą. Wynegocjowaliśmy takie warunki, że mamy na listach trzy „jedynki”, trzy „dwójki” i sześć „trójek”.
Z okręgu wyborczego obejmującego województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie kandydatem SLD do Europarlamentu jest Władysław Mańkut. A wybory europejskie odbędą się 26 maja.
Marcin Kulasek mówił również, że SLD wierzy w powrót do polskiego parlamentu – i nie wyklucza koalicji z Platformą Obywatelską przed jesiennymi wyborami. SLD według sondaży cieszy się poparciem na poziomie 5 – 6 %. Do Eurowyborów startuje jako część Koalicji Europejskiej, skupionej wokół Platformy Obywatelskiej. Jednak Marcin Kulasek uważa, że taka koalicja może zostać utrzymana także przed jesiennymi wyborami do polskiego parlamentu i zapewnić Sojuszowi powrót do Sejmu:
Nie ma nas w parlamencie od prawie czterech lat. Sondaże dają nadzieję, że tam wrócimy. Jeżeli projekt Koalicja Europejska się powiedzie, to być może staniemy przed faktem, że w jesiennych wyborach wystartujemy wspólnie.