To jest bubel prawny, którego miejsce jest w koszu – powiedział poseł Lewicy Marcin Kulasek, prezentując stanowisko klubu w sprawie tzw. pakietu wolności akademickiej. Jak mówił, projekt jest odpowiedzią na zagrożenia, które dostrzega tylko MEiN i Ordo Iuris.
“Rzadko zdarza się, aby przedmiotem obrad Wysokiej Izby był projekt ustawy, który jest całkowicie zbędny. Takie stanowisko przedstawiły m.in. Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich, Komisja do spraw etyki w nauce, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Polska Akademia Nauk, Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Rada Nauki i Szkolnictwa Wyższego ZNP, Akademia Młodych Uczonych, Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, Komitet Polityki Naukowej” – powiedział Kulasek przedstawiając stanowisko Lewicy wobec projektu.
“Kierownictwo MEiN od kilku miesięcy lansuje tezę, że w Polsce zagrożona jest swoboda badań naukowych i wolność dyskusji akademickiej na uczelniach, jak widać tej tezy nie podzielają organizacje skupiające nauczycieli akademickich, naukowców, związki zawodowe. Resort nauki podejmuje jednak wysiłki by walczyć z zagrożeniem, które dostrzega w Polsce tylko samo ministerstwo oraz grupy radykałów skupione wokół Ordo Iuris” – wskazał poseł.
Według niego celem nowelizacji jest skupienie władzy dyscyplinarnej nad nauczycielami akademickimi w rękach Ministerstwa Edukacji i Nauki. “Każda decyzja uczelnianej komisji dyscyplinarnej będzie mogła być uchylona przez ministerstwo, co spowoduje, że postępowanie dyscyplinarne na uczelniach stanie się fasadowe” – ocenił Kulasek. Jak mówił stanowi to pogwałcenie autonomii uczelni. “Ponadto projekt myli dwa porządki: naukowy i publicystyczny” – dodał.
Poseł Lewicy w swoim wystąpieniu zastanawiał się, czy PiS zadał sobie trud określenia konsekwencji wejścia w życie omawianego projektu noweli. “Co, jeśli naukowiec zdecyduje się na fałszowanie wyników badań naukowych, aby wyniki były zgodne z jego światopoglądem i wyznawaną religią? Czy wówczas ministerstwo również zwolni go z odpowiedzialności dyscyplinarnej?” – pytał. “Co, jeśli nauczyciel akademicki wyznający konserwatywną wersje Islamu będzie na zajęciach głosił poglądy dotyczące roli kobiety zgodne z konserwatywną interpretacją Koranu? Czy resort nauki uzna, da przyzwolenie na głoszenie takich poglądów, gdy taki wykładowca zasłoni się wolnością religijną?” – pytał dalej Kulasek.
Zaapelował do posłów, by sami we własnym rozumie poszukali odpowiedzi na te pytania. “Jeśli nie będą one satysfakcjonujące to rekomenduję, aby nie głosować za prawem, które przyniesie więcej szkody niż pożytku. To jest bubel prawny, którego miejsce jest w koszu” – ocenił.